Archiwum autora: Przemysław Rychter
Łebscy poznali pracę ratowników morskich
Spotkanie z pracownikiem łebskiej mleczarni
ŁEBSKIE ZAKŁADY RYBACKIE:
SPÓŁDZIELNIA PRACY, PRZETWÓRSTWA I RYBOŁÓWSTWA MORSKIEGO „RYMBOR” ORAZ PAŃSTWOWE GOSPODARSTWO RYBACKIE
Projekt „Jestem łebski” dostarcza nam bardzo dużo wiadomości o historii Łeby oraz jej mieszkańcach. Żeby je uzyskać, czasami sami musimy wyjść do miasta i zapytać łebian. Ostatnio zainteresowaliśmy się zakładami rybackimi, które już nie istnieją, ale w Łebie funkcjonowały, a nawet zatrudniały całe łebskie rodziny. Udało nam się uzyskać na ich temat sporo ciekawych informacji. I tak:
„RYBMOR”
Pełna nazwa tego zakładu brzmiała: Spółdzielnia Pracy, Przetwórstwa i Rybołówstwa Morskiego „Rybmor” w Łebie. Pracownicy tego zakładu zajmowali się łowieniem ryb morskich i ich przetwórstwem. Rybacy łowili dorsze, śledzie, flądry i szprotki. Złowione ryby były oczyszczane, mrożone, marynowane lub przerabiane na konserwy rybne. Wszystkie te czynności odbywały się przy taśmie produkcyjnej. Każda puszka posiadała etykietę zakładu. Przetwory były rozwożone po całej Polsce. Rymbor posiadał własne samochody oraz straż pożarną. Głównym strażakiem był pan Zygmunt Ratajczak. W zakładzie pracowało około 500 osób. Z każdej łebskiej rodziny przynajmniej jedna osoba była zatrudniona w Rybmorze. Pracownicy zaopatrywali się w sklepie „Baltona”. Można w nim było nabyć takie towary jak wysokiej jakości wędliny, czekoladę czy cukierki. Do końca swojego istnienia Spółdzielnia Pracy, Przetwórstwa i Rybołówstwa Morskiego „Rybmor” była kierowana przez prezesa Jana Rzemińskiego.
PAŃSTWOWE GOSPODARSTWO RYBACKIE
Państwowe Gospodarstwo Rybackie zostało utworzone w 1957 roku. Pracownikami tego zakładu byli głównie rybacy, którzy zajmowali się rybołówstwem jeziorowym. Było ich 52. Państwowe Gospodarstwo Rybackie zarządzało brygadami rybackimi m.in. na jeziorach Łebsko i Sarbsko. Zakład sprzedawał świeże lub wędzone ryby słodkowodne. Były to najczęściej sandacze, szczupaki, leszcze, węgorze i łososie. Zakład działał bardzo prężnie. Posiadał 13 łodzi motorowych i 60 wiosłowych. Jego siedziba znajdowała się przy ulicy Sienkiewicza. Od mieszkańców dowiedzieliśmy się, że dyrektorem Państwowego Gospodarstwa Rybackiego był pan Edward Chaciej, a w latach późniejszych funkcję tę pełnił pan Turek.
Przy dawnej ulicy Świerczewskiego (dziś Nowęcińska), na parterze budynku PGRyb., mieściła się świetlica zakładowa. Prowadziła ją pani Jadwiga Chaciej. W świetlicy był telewizor, gry planszowe i towarzyskie. Korzystali z niej nie tylko pracownicy Państwowego Gospodarstwa Rybackiego, ale także mieszkańcy Łeby.
Łebianie miło wspominają zakłady rybackie. Niektórzy opowiadali nam o swojej pracy w tych zakładach, inni zaś wspominali członków rodziny, którzy tam pracowali.